BLOG TWORZONY Z PASJI DO KOSMETKÓW...

środa, 15 października 2014

Victoria's Secret- Moonlight Dream

...czyli kwiatowy zapach, który łączy w sobie nuty wiciokrzewu i orchidei, z dodatkiem wyciągu z rumianku, a także aloesu. 
Niesamowicie orzeźwiająca mgiełka do ciała, która zaczęła towarzyszyć mi pod koniec lata i do tej pory nie mogę się od niej uwolnić. Zabrałam ją ze sobą na wakacje i do dziś dzień przypomina mi piękne chwile w malowniczej Hiszpanii...



Zapach sam w sobie jest bardzo przyjemny i delikatny chociaż z odrobinką pieprzyku.
 Na skórze utrzymuje się bardzo długo i fakt ten miło mnie zaskoczył. Nie liczyłam na długotrwały zapach, w końcu to tylko mgiełka a nie perfumy. Chociaż z drugiej strony nie oszukujmy się, zapach nie będzie się za nami ciągnął w nieskończoność, a jedynie po jakimś czasie pozostaje na skórze i można go poczuć jedynie przy bliższym kontakcie ze mną:)



Mgiełka jest świetną alternatywą na upalne dni, kiedy nie chcemy używać ciężkich perfum a jedynie skropić ciało czymś delikatnym i orzeźwiającym. 



Nie używam jej tylko i wyłącznie do spryskiwania ciała. Często odświeżam w ten sposób pościel, pryskam na ubrania, bądź tak po prostu psikam w pokoju dla uzyskania ładnego aromatu w mieszkaniu.


To był mój pierwszy produkt z Victoria's Secret i muszę przyznać, że było to strzał w dziesiątkę.
Czuję niedosyt i mam ogromną ochotę skusić się na coś jeszcze. Kto wiem
 może kolejna rzecz wcale nie będzie kosmetyczna.  Mam cichą nadzieję poprosić męża o kupno bielizny z Victoria's Secret...



A może Wy też chcecie doznać snu o północy?

Produkt godny polecenia...

Share:

4 komentarze

  1. Super, że zapach przypadł Ci do gustu. Ja go nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze, to pierwszy raz widzę, ale wydaje się fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie było mi dane poznać tego zapachu, a po Twoim poście, widzę, że szkoda. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń